Owoce



Gruszki, jabłka i pomidory, czyli OWOCE. Praktyczne kryterium, jak odróżnić rzeczy dobre od złych{



Jak żyć w świecie, w którym nie brakuje doradców, specjalistów od wszystkiego, poradników i tutoriali na każdy temat, a otrzymywane wskazówki często się od siebie różnią. Komu uwierzyć? Kogo słuchać? Jak odróżnić dobre rady od tych beznadziejnych i zgubnych? Ewangelia daje proste kryterium. Cała sztuka, to tylko mieć odwagę konsekwentnie je zastosować. Zanim kogoś posłuchasz, sprawdź, jakie rezultaty przynoszą w jego.
- Super przekaz 😁
- A tu może zerkałeś http://www.ortodonta-lublin.com/ myśle że jest ok,
- Super rady, dzięki
- to co mówisz zachęca i buduje :) i pytanie w temacie ale nie tamat ;) koszulka celowo dobrana do temau :D
- Bardzo dobry film!
Dziękuję 😊
- Łał i o to chodzi.
- Michał, co jeśli włożyć w usta naszego Pana pogląd, że owoce to to samo, co "owoce Ducha" u św. Pawła? Wtedy mamy wymiar głęboko moralny. Wówczas chyba nie da się zastosować słów Jezusa, jako pragmatycznego kryterium orientacji życiowej. Np. w sferze finansów, a miałem nieszczęście długo działać w tej branży, najlepszy oznacza: najbardziej skuteczny. A skuteczny, nader często oznacza: amoralny (lub przynajmniej niezbyt godny naśladowania). A moralny, tak mi się wydaje, nader często oznacza, nieskuteczny finansowo. W ogóle ta zasada brzmi tyleż sugestywnie, co nietrafnie egzystencjalnie. Np. jeśli idziesz do lekarza, bo masz problemy z samooceną albo leczysz prostatę, to niekoniecznie lekarz musi to być osobą, która sama nie ma takich problemów. Innymi słowy, "owoce" zamieniają się tutaj niepostrzeżenie w "kompetencje". Kompetencje nie oznaczają koniecznie czegoś w charakterze, ani nie zakładają interioryzacji cnoty wynikającej z wiedzy. Stąd znane powiedzenia: szewc bez butów chodzi; oraz: lekarzu, ulecz się sam. Można też zaatakować zasadę "owoców" jako pewnego wyposażenia moralnego typu: miłość, radość, cierpliwość, przebaczenie, troskliwość, wielkoduszność, męstwo, odpowiedzialność, od strony dogmatycznej. I to zrobią z pewnością Twoi pobratymcy. Bo jest możliwy szlachetny heretyk (z pewnością diabelska podróba, ale nie od odróżnienia). I powiedzą: lepiej ci ciało oddać szatanowi na zatracenie, niźli na duszy uszczerbek ponieść. Czyli: słuszne poglądy ważniejsze są od prawego charakteru. Pozdrawiam i dziękuję za pozytywne przesłanie. Tym przesłaniem dla mnie jest szukanie obecności Boga w środowisku ludzi dobrego charakteru.
- Super :)
- Michał, dziękuję, ze mówisz sensownie i zachęcająco o praktycznej duchowości.